Jakiś czas temu, wspólnie z koleżanką poprowadziłyśmy na blogu cykl dotyczący wegetarianizmu. Pisałyśmy m.in. o tym czym jest wegetarianizm, jakie przyjmuje formy i co sprawia, że krąży wokół niego tyle nieprawdziwych informacji.

Gdy wraz z Redaktor tego serwisu, poprosiłyśmy o podanie interesujących Was tematów, padło pytanie odnośnie odchudzania na diecie wegetariańskiej. Zgodnie więc z życzeniem, postaram się dziś nieco przybliżyć tematykę tego sposobu żywienia.

NIE JEM MIĘSA I NIE NOSZĘ SKÓRZANYCH BUTÓW  

Na początku warto zaznaczyć, iż wegetarianizm to nie tylko sposób odżywiania, ale i myślenia. Wegetarianom, weganom, laktoowowegetarianom czy frutarianom przyświeca nadrzędny cel jakim jest nie krzywdzenie zwierząt oraz dbałość o środowisko. Podejście do tej diety ściśle od strony własnych korzyści jest niestety dużą sprzecznością z całą ideologią wegetarianizmu. Dobro naszych organizmów powinno być w tym wypadku tak samo ważne, jak dobro zwierząt, z których jedzenia postanowiliśmy zrezygnować.

BĘDĘ JADŁ SAME KORZONKI I OWOCE. CZY SCHUDNĘ?

Skupiając się jednak na korzyściach płynących wobec nas samych, odpowiedź na pytanie, czy na diecie wegetariańskiej da się schudnąć, właściwie brzmi … NIE. Wegetarianizmu nie można tak ściśle nazwać dietą. Jest to sposób żywienia, który jak każdy inny w swoim modelu zakłada, że ma budować zdrowy organizm, a nie odchudzać go.

Co jednak jest teorią, często nie sprawdza się w praktyce. Zwykle wegetarianie są osobami szczupłymi, bez zbędnego tłuszczyku na biodrach. Wybierając bowiem produkty roślinne, nie dostarczają sobie tylu kalorii, co osoby zjadające codziennie schabowego, kurczaka czy kanapek z dużą ilością wieprzowej wędliny.

Nie oznacza to jednak, że warzywa, owoce czy nabiał można wcinać bez ograniczeń. To też są kalorie! Często jest tak, że osoby przechodzące na wegetarianizm pozwalają sobie na nielimitowaną ilość dozwolonych produktów zakładając ich niskokaloryczność. W efekcie zjadają dwa razy więcej niż by mogli. Podobnie jest na przykład z produktami typu light. Przypatrzmy się takiemu odtłuszczonemu jogurtowi. Kubeczek „prawdziwego” owocowego jogurtu ma ok. 140 kcal. Kubeczek jogurtu light – ok. 90 kcal. Szacunek dla tych, którzy najedzą się tym jednym. Większości jednak, fakt mniejszej ilości kalorii zwalnia hamulce i sięgają po drugi. Bilans? 180 kcal.

Co jest jednak faktem, wegetarianizm pozwala naprawdę syto i tanio się najeść. Warzywa i owoce zawierają dużą ilość błonnika, który wypełnia nasz żołądek i sprawia, że nie odczuwamy głodu. W zasadzie więc, dzięki takiemu żywieniu, można odczuć ulgę. Wegetarianie są ludźmi, których rzadziej dotyka problem nadciśnienia tętniczego, miażdżycy czy zawału serca (dieta wegetariańska zawiera zdecydowanie mniej cholesterolu, który jest jednym z czynników ryzyka tych chorób, a także jest bogata w zdrowe tłuszcze). Ze względu na dużą ilość składników przeciwutleniających w warzywach czy owocach, dłużej też cieszą się zdrowiem i młodym wyglądem. Odpowiednio zbilansowany jadłospis wegetariański, wbrew wielu opiniom – dostarczy naszemu organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych.

Jeśli ktoś myśli, że wegetarianizm to tylko niejedzenie mięsa i od rana do wieczora wciskanie w siebie samych owoców i warzyw – jest w dużym błędzie. Jak w przypadku każdego sposobu żywienia, również i tutaj uda się wyczerpać swój organizm i trafić do szpitala. Ci, którzy przez całe życie jedli mięso i nagle postanawiają się odchudzić przemieniając się w roślinożercę, muszą jeszcze bardziej zwrócić uwagę na to, co ląduje na ich talerzu. Przypuszczalnie, początkowo mogą doskwierać im różne dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Organizm potrzebuje czasu, aby przyzwyczaić się do takich drastycznych (jak by nie było) zmian. Nie ma więc mowy o ograniczeniu kalorii! Możemy sobie jeszcze bardziej zaszkodzić.

TO JAK MAM SCHUDNĄĆ?

Prawda jest taka, że odchudzić możemy się zawsze – niezależnie od tego czy jemy czy nie jemy mięsa. Zasada jest jedna – jeść mniej ale zgodnie z zapotrzebowaniem swojego organizmu. Byli odchudzający się „wegetarianie’’ również borykają się z efektem jojo. Jeśli zakładasz, że po osiągnięciu wymarzonej wagi wrócisz do schabowego, to po co się męczyć? Będzie tak samo jak w przypadku każdej innej diety. Powrót do starych nawyków równa się powrót starych kilogramów plus gratis. Nie lepiej po prostu odżywiać się zdrowo?

ILE POWINIENEM JEŚĆ ABY DOGONIĆ UCIEKAJĄCY AUTOBUS?

Podstawowa przemiana materii (ppm) –najmniejsza ilość energii jaką MUSI dostarczyć sobie każdy z nas aby jego organizm funkcjonował prawidłowo (w stanie spoczynku – czyli niejako nie ruszając się z kanapy). Kalorie te są „zużywane przez organizm na podstawowe procesy życiowe jak: oddychanie, pracę serca, krążenie krwi, odbudowę, wzrost komórek i tkanek, napięcie mięśni, czynność wydalniczą i wydzielniczą, pracę układu nerwowego, utrzymanie stałej ciepłoty ciała.”

Wiek

Mężczyźni

Kobiety

10-17 lat

Ppm = 17,5 x masa ciała + 651

Ppm = 12,2 x mc + 746

18-29 lat

Ppm = 15,3 x mc + 679

Ppm = 14,7 x mc + 496

30-59 lat

Ppm = 11,6 x mc + 879

Ppm = 8,7 x mc + 829

>60 lat

Ppm = 11,8 x mc + 697

Ppm = 9,2 x mc + 684

Warto zaznaczyć, że „organizm ludzki potrzebuje energii nie tylko na podstawowe procesy życiowe, ale także na tzw. ponadpodstawową przemianę materii, czyli do wykonywania pracy zawodowej oraz wszystkich czynności życiowych.”

Dlatego też, wyliczoną na podstawie powyższej tabelki ilość kalorii po prostu musicie zapewnić swojemu organizmowi. Przykładowo, 30-letnia kobieta o wadze 60kg potrzebuje minimum 1351 kalorii. Zejście poniżej tej wartości nie jest rozsądnym i bezpiecznym pomysłem. Również i szybkie tempo chudnięcia to nie najlepszy pomysł. Efekt jojo, problemy ze strony każdego układu czy znużenie i rozdrażnienie to efekty zbyt drastycznej diety. Kilogram, półtorej tygodniowo to optymalne rozwiązanie. Pomyślcie o tym zanim znów przejdziecie na dietę 900 kalorii.

Maria Anna Brzegowy

Pozytywne Żywienie

A już za tydzień kolejny artykuł Z CYKLU: POZYTYWNE ŻYWIENIE Zamienianie jest fajne – jak zastąpić popularne produkty, zdrowszymi odpowiednikami?

 

Tabelka na podstawie „Dietetyka. Żywienie zdrowego i chorego człowieka” H. Ciborowskiej i A. Rudnickiej.