Gravlax to danie, które jednoznacznie kojarzy nam się z kuchnią skandynawską. Mieszkańcy Europy Północnej od wieków zajadają gravlax, ale w zależności od kraju spotkamy się z różnymi określeniami tego rarytasu. W Szwecji jest to gravad lax, w Estonii obowiązuje nazwa graavilohe, w Norwegii gravlaks, w Finlandii graavilohi, Duńczycy określają go gravad laks, a Islandczycy graflax.

Gravlax – pysznie i wyjątkowo

Średniowieczne historie głoszą, że gravlax powstał w efekcie kulinarnych eksperymentów skandynawskich rybaków. Gdy zgłębimy się w historię nazwy dania, gravlax oznacza dosłownie „pogrzebany łosoś”. Po udanych połowach łosoś był bowiem zakopywany w piasku nad brzegiem morza, w miejscu obmywanym przez fale. Dzięki słonej wodzie ryba lekko fermentowała, zyskując nowy smak i teksturę. Obecnie gravlax powstaje dzięki metodzie marynowania - łosoś jest intensywny w smaku i bezpieczny do spożycia. Ważny jest jednak wybór głównego składnika – postawmy na łososia ze sprawdzonego źródła, o doskonałym smaku i właściwościach odżywczych. Produkt powinien spełniać restrykcyjne certyfikaty ASC.

Surowy łosoś – postaw na jakość

Wybierając surowego łososia do przepisu na gravlax, warto postawić na sprawdzoną markę. Na uwagę zasługuje wyjątkowa odmiana łososia MOWI. Wyróżnia ją nie tylko perfekcyjny smak, ale też zauważalny głęboki, apetyczny kolor – odpowiadający nie mniej niż 27 na skali SalmoFan. Marmurkowana struktura łososia MOWI oznacza dużą zawartość cennego kolagenu. MOWI charakteryzuje też wyższa zawartość kwasów nienasyconych Omega-3, selenu, jodu, a także witamin: D, E i B12. Produkt zawiera mniej tłuszczu, przez co jego smak to idealne połączenie delikatności, jędrności i miękkości.

Gravlax – skandynawski przysmak

Przepis na gravlax możemy rozpocząć na kilka dni przed świętem – to pozwoli nam dobrze zaplanować pracę przed spotkaniem w gronie rodziny. Najwięksi miłośnicy tej potrawy i kulinarni eksperci podpowiadają, że gravlax zyska pełnię smaku po marynowaniu przez kilkadziesiąt godzin – optymalny czas to 5 dni.

Zanim jednak łosoś trafi do lodówki, należy go dobrze oporządzić. Gdy mamy już ładny, świeży płat ze skórą, myjemy go, delikatnie osuszamy i pozbawiamy ewentualnych ości. Następnie przekładamy na pergamin i obtaczamy w mieszance przypraw – klasyczne trio to sól, cukier i świeży koperek. Całość zawijamy i zabezpieczamy folią spożywczą. Odkładamy do głębokiego naczynia i przykrywamy drewnianą deską z obciążeniem. Taki zabieg sprawi, że gravlax wyjdzie przepyszny. Jeśli mamy ochotę jeszcze bardziej urozmaicić danie, zróbmy gravlax z dodatkiem skórki cytrynowej, gruboziarnistego pieprzu przetartego w moździerzu, świeżego chrzanu czy anyżu. 

Gravlax na świątecznym stole

W trakcie marynowania polecamy obracać łososia kilka razy – tak, aby przyprawy dobrze się przegryzły. Gravlax serwujemy w postaci cienkich plastrów na kromce świeżego pieczywa lub w towarzystwie ziemniaków i sosów oraz cząstek cytryny. Elegancko podany, oryginalny i pyszny to propozycja, która oczaruje gości przy świątecznym stole. Łosoś MOWI i gravlax to pomysł nie tylko na świąteczną kolację, ale też śniadanie czy przystawki.